Problem w tym, że ludzie nie reagują gdy widzą (i czują) jaki syf leci z komina sąsiada... ludzie myślą, że zgłaszając takie uwagi np. do SM (od tego właśnie są, a nie od fotoradarów) są kapusiami ! ...nic bardziej mylnego - są świadomymi obywatelami miasta, dbającymi o własne zdrowie.
Inna sprawa, jak SM reaguje na zgłoszenia. A to nie mają patrolu, a to nie ma dzielnicowego (po co dzielnicowy?), a to dobrze dobrze, przyjęli zgłoszenie, ale i tak nikt nie przyjeżdża. Ile ja już nerwów straciłam w ten sposób... Mam na ulicy kilku sąsiadów, którzy chyba krematoria w domach mają, czasem gryzący żółty dym idzie godzinę kłębami z komina, zasnuwa całą ulicę i pole uprawne obok. I nic. Nie wiem, czy w końcu przyjadą go skontrolować, a jak przyjadą, to nie stwierdzą uchybień, bo umowę na wywóz śmieci ma każdy i nic mu nie udowodnią:(
Totalna bezkarność
Nie rozumiem, dlaczego nie może być prostej zależności: kłęby dymu = mandat. Bez zaglądania do domu nawet.
KasiaT napisał(a):4 - ciekawe
takie urządenia są powszechne i obowiązkowe w Niemczech, Francji i wielu innych krajach UE.
[quote="KasiaT"[/quote]
Oczywiście u nas byłby to zamach na biednych ludzi.
Nie rozumiem, naprawdę nie rozumiem, dlaczego nikt u władzy się tym nie interesuje. Dlaczego zostaliśmy już jakby skazani, osamotnieni. Pan Palarz i Pan Kuczma muszą wyręczać nieudolnego - kolejnego już - prezydenta, sejmik, czy rząd?
...na co jakaś "Rybniczanka" odpowiada: "Ten pan niech się w końcu wyprowadzi z Rybnika jak mu się nie podoba, inni mieszkańcy jakoś żyją i dają radę a jemu się chce pieniędzy" - śmiać się czy płakać ?
Domyślam się, jak wyglądadym z komina tej Rybniczanki. Pan Palarz swoją działalnością mógłby jej zaszkodzić i potem musiałaby pieniądze wydać na sensowny opał, a tak może sobie poszaleć inaczej. Osobiście słyszałam stwierdzenie: "Ja tam nie będę kupowac lepszego opału, bo i tak mi nikt nic nie zrobi, a mam inne potrzeby".
Ja przyznam, że poważnie rozważam wyprowadzkę. Ale jest tyle uwarunkowań rodzinno-mieszkaniowo-zawodowych, że nie jesteśmy w stanie tego zrobić. Ale bezsilność mnie dobija.
Jedyne, co niesie nadzieję, to wiatr powyżej 3 m/s. Jak on jest, to da się żyć w tym mieście.