Witam,
Zastanawia mnie logika ustawiania znaków ograniczenia prędkości na "wyremontowanych" odcinkach ul. Rudzkiej w kierunku Stodół.
Pierwszy odcinek - 30 km/h (w miarę równy asfalt, droga szeroka i oświetlona)
Koniec odcinka - odwołanie, czyli 50 km/h (droga niezbyt szeroka, dziurawa jak ser szwajcarski, w dodatku brak oświetlenia)
Drugi odcinek - o niebo lepszy od odcinka niewyremontowanego, warunki podobne jak na pierwszym odcinku, 40 km/h.